środa, 22 stycznia 2014

2014-01-22 Spodziewałem się dzisiaj demonstracji, wieczornych marszów itp.
Na szczęście tego nie było przynajmniej w Krakowie, chyba dlatego, że panująca ujemna temperatura, śnieg i wiatr dość skutecznie potrafiły zniechęcić co poniektórych do wyrażania opinii z nurtu historyczno-patriotycznych z którymi niekoniecznie się utożsamiam.
Wracałem do domu zadowolony, że uniknę pochodów, marszów, korków itp, tak się też stało i dzięki temu moje myśli zaczęły krążyć wokół moim zdaniem ciekawej obserwacji Pana Tomasza Tomaszewskiego - który stwierdził w ostatnim odcinku cyklicznego programu Okiem Mistrza - dostępnego na stronie www.pokochajfotografie.pl że coraz rzadziej ludzie tworzą krótkie zaledwie kilku zdjęciowe ale bardzo spójne reportaże, czy eseje fotograficzne.
Ograniczając się do pojedynczych zdjęć, które są tylko wycinkiem jakiejś większej i bardziej złożonej całości.
Zgadzam się z tym i tak się jakoś dzisiaj złożyło, że temat na taki esej sam wpadł mi w oko.
Mój serdeczny przyjaciel będący jednocześnie moim teściem, zarzucił mi kilkadziesiąt godzin temu, że zamieściłem na tym blogu smutne zdjęcia...cóż myślę, że te które daję teraz, mogą być faktycznie smutne, a może nawet nijakie :)
Nie składają się one bezpośrednio w jedną całość - ale może uda mi się znaleźć w najbliższym czasie, (a jak znam życie i siebie pewnie nie w najbliższym :) ), jakąś klamrę którą mogę je jeszcze silniej połączyć. Jednocześnie nadać im jakąś większą wieloplanowość.
Przez te niskie temperatury, doprowadzające moje palce do skostnienia zrobiłem proste surowe kadry.
Niech oglądający i oceniający sami wyciągną wnioski :)
Pozdrawiam serdecznie autor.











   
 

5 komentarzy:

  1. Zima zaskoczyla rowerzystów ��. Artyści czesto widza piekno tam gdzie inni nie potrafia go dostrzec.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za te bardzo miłe i podnoszące na duchu słowa. Jedną z tajemnic fotografii jest indywidualna interpretacja. Widziałem w tych rowerach coś zupełnie innego. Nie napiszę co ponieważ to narzuciłoby innym moją interpretację, a ta nie koniecznie jest dla innych prawdziwa. Fotografia i poezja mają wspólne cechy hi hi hi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. You're welcome ;)
      Zgadzam sie i tego sie trzymajmy chyba tak samo jest w malarstwie ;) Kiedys zrobilam bardzo piekny portret olejny dziecka, do dzis jest jednym z moich ulubionych lecz mama dziecka nie kupila go bo mial smutna mine, dla mnie to byla wzruszajaca melancholia ;) czasem ludzie patrza na sztuke w prozaiczny sposob i probuja narzucic artyscie ten sposob widzenia, moze w takim razie sami niech zrobia tak jak uwazaja ze ma byc ;) hihi

      Usuń
    2. Tak to niestety jest...historia obrazu Rembrandt-a Wymarsz Strzelców jest tego dobitnym przykładem. Co z tego, że obecnie jest uważany za jedno z największych dzieł baroku...pieniędzy autorowi już nie przyniesie...
      Trzeba robić swoje najlepiej jak się potrafi i ciągle się przy tym uczyć przez nabieranie doświadczenie :)

      Usuń